W FIORDACH CHILIJSKICH W FIORDACH CHILIJSKICH

6 (2) 7 (2) 15 (2) 16 (2)    Fiord, głęboka i zwykle rozgałęziona zatoka ze stromymi brzegami, wcinająca się w głąb lądu, jest pozostałością po lodowcach. Nazwa przywodzi nam zwykle na myśl wybrzeże Norwegii. Tymczasem te formacje geologiczne znajdują się w także w Nowej Zelandii, Szkocji, Grenlandii, na Labradorze, w Alasce, i u południowych wybrzeży Chile. Małe, niskie fiordy są się jeszcze w kilku innych miejscach, na przykład w Danii. Te chilijskie dorównują rozległością norweskim, ale są bardziej „poszatkowane”, tworząc tysiące wysp.  Na południowym krańcu tych fiordów jest Ziemia Ognista, obszar o odrębnej historii i znaczeniu.Obraz15   Statkiem pasażerskim płyniemy po fiordach wcinających się w region Aisen. Przyjmuje się, że nazwa tej krainy pochodzi z angielskiego. Oznaczała koniec lodowca („ice end”). Aisen od wschodu oparta o andyjskie Kordyliery należy do chilijskiej Patagonii.19 (2)Mostek nad wodospadem Petrohue

18 (2)Poniżej wodospodu rzeki Petrohue

24 (2)Puerto Montt, w oddali wulkan Calbuco

   Jak cała Patagonia, tereny te obfitują w lasy, dziką przyrodę i są słabo zaludnione. Na powierzchni krainy znacznie większej od powierzchni Polski mieszka mniej niż 100.000 osób. Ze statku obserwujemy łańcuchy górskie. U ich podnóża nie ma żadnych osiedli ludzkich. Szczyty zdobią chmury. Szczególnie piękny jest widok o zachodzie słońca.15 (2)Ziemie te zostały odkryte późno. Żyli tu nieliczni Indianie. Czasem zaplątał się tu jakiś statek rybacki. Wiadomo jednak na pewno, że w roku 1831 płynął po tych fiordach kapitan Fitz Roy na statku „Beagle” z Karolem Darwinem na pokładzie. Osadnictwo rozpoczęło się dopiero na początku XX wieku.

9 (2)Skwerek miejski w Puerto del Chacabuco

21 (2)

  Zdążamy do małego, 5-tysięcznego miasteczka Puerto del Chacabuco. Jeszcze w 2002 roku liczba mieszkańców nie przekraczała tu półtora tysiąca. Jego rozwój związany jest z przejęciem roli głównego portu regionu. Dotychczasowe miasto portowe zostało niemal kompletnie zniszczone w roku 1991 erupcją wulkanu Hudson. Jej siła była równa sile wybuchu Wezuwiusza, który w 79 roku zniszczył i zalał lawą Pompeję i Herkulanum.

W ostatnich latach, dzięki zapewnieniu komunikacji lądowej, cały region Aisen rozwija się szybciej. W roku 1976, głównie dzięki inicjatywie i uporowi generała-prezydenta Pinocheta, rozpoczęta została budowa szosy prowadzącej przez niedostępne tereny na południe od Puerto Montt. Nazwano ją początkowo jego imieniem. Obecnie oficjalna nazwa brzmi: Carretera Austral Longitudinal. Budowę liczącego 1.240 km traktu komunikacyjnego, w połowie którego leży Puerto del Chacabuco, ukończono w roku 2000.

Obraz5W Chile rododendrony przybierają postać dużych drzew

   Port wita nas mokrą pogodą. Nie uważamy to za szczególny pech, bowiem ciężkie chmury i deszcz stanowią tutaj częste zjawisko.  Spiętrzając się na Kordylierach nawadniają te tereny opadem przekraczającym 200 mm na miesiąc.

10 (2)Reserva Nationale Rio Simpson

   W pobliżu portu zwiedzamy Reserva National Rio Simpson. Szeroka rzeka Simpson płynie pomiędzy skałami, w większości gęsto zadrzewionymi. Podobno raj dla wędkarzy. W rzekach pełno łososi i tęczowych pstrągów. Ładnie,  ale szkoda, że nie ma słońca.  Jedna z dużych skał nosi nazwę „Głowa Indianina”. Robię zdjęcie, mając nadzieję, że oglądający je z łatwością doszukają się zarysów twarzy.

5 (2)   W rezerwacie wokół gęsta zieleń, powyżej gołe skały. Rośliny inne niż u nas. W lasach przeważają południowe buki, ficroje cedrowe, fuksje, paprocie. Naszą uwagę zwraca nalca, czyli chilijski rabarbar. Roślina dochodzi do 2 m wysokości, a średnica – wielkich liści do 2,5 m. Ozdobna, uprawiana w ogrodach. Rośnie bardzo ekspansywnie. Stała się plagą w niektórych krajach, w Irlandii i Nowej Zelandii.   W samym miasteczku oglądamy ładny i bardzo zadbany skwer.

  Z Puerto del Chacabuco płyniemy na północ, w kierunku terenów bardziej cywilizowanych. Znajdujemy się na północnym krańcu krainy fiordów. Tu zaczyna się urzekająca chilijska Kraina Jezior (Los Lagos). Kanałem de Chacao, pomiędzy górami, wpływamy do szerokiej zatoki Ancud, nad którą leży największe miasto tego regionu, Puerto Montt.

Obraz15Nasz statek w Puerto Montt

 Krajobraz przyciąga wzrok. Nie dziwi, że pierwsi osadnicy pojawili się wcześnie, jeszcze w XVI wieku. Los ich był tragiczny. W roku 1600 wszyscy zostali wymordowani przez miejscowe plemię Mapuczów.

Incydent ten zniechęcił europejczyków do osadnictwa na dwa i pół wieku. Dopiero w roku 1853 przybyła tu grupa odważnych osadników niemieckich, którzy założyli miasto, ślubując posłuszeństwo aktualnemu prezydentowi Chile, Manuelowi Montt. Port nazwali jego nazwiskiem.

   Obecnie Puerto Montt to stolica i największe miasto Los Lagos, liczące 175.000 mieszkańców. Do 2000 roku zajmowało drugie miejsce na świecie w hodowli i eksporcie łososi.  Sprawia nam przyjemność nazwa miejskiego, ciekawego, muzeum– Museo Municipal Juan Pablo II.  Są tam, obok wielu eksponatów, dowody wizyty Jana Pawła II w tym miejscu 4 kwietnia 1987 roku.

24 (2)Puerto Montt – w oddali wulkan Calbuco

   W Puerto Montt rozegrały się wydarzenia, które zaważyły na współczesnej historii Chile. W 1969 roku tutejszy socjalistyczny parlamentarzysta, Luis Espinosa, przy poparciu lokalnego szefa policji, przekonał grupę 90 bezdomnych, nie posiadających żadnych praw własności biedaków, do budowania domów na terenach prywatnych. Przedsięwzięcie ułatwiła nieobecność prawowitego właściciela. Samowola nie zyskała przychylności ministerstwa spraw wewnętrznych. Przysłano 250 policjantów. Zniszczyli to, co zaczęto budować. Od ich kul zginęło 8 osób broniących dobytek. Losy nieszczęśników wstrząsnęły całym krajem. Na fali społecznego niezadowolenia wybory wygrał komunizujący socjalista, lekarz, Salvador Allende. Co było dalej, pamiętają wszyscy wcześniej urodzeni, bo zdarzenia te odbiły się szerokim echem w całym świecie. Krach gospodarczy, galopująca inflacja. W roku 1973 zamach stanu w wykonaniu prawicy, represje. Samobójstwo Allende, który w tym celu użył broni ze złotą tabliczką i napisem: „Mojemu dobremu przyjacielowi – Fidel Castro”. Wreszcie dojście do władzy Pinocheta.

   Puerto Montt z jednej strony oblewa ocean, z drugiej  wielkie, malownicze jezioro Llanquihue. Jesteśmy w parku narodowym Vicente Perez Rosales – pierwszym, który powstał w Chile – Płyniemy statkiem po jeziorze o intensywnie szmaragdowym kolorze. Podziwiajmy regularny stożek wulkanu Osorno, wznoszącego się na 2.652 metry. Właśnie odsunęły się chmury i na zdjęciu mam go w całej krasie.

7 (2)   Wejście na szczyt Osorno zajmuje podobno sprawnemu alpiniście 6 godzin, ale droga jest bardzo niebezpieczna, pełna zdradliwych szczelin.

   Chile to kraj wulkanów. Jest ich 2.085, w tym 55 czynnych. Podczas erupcji gorąca lawa wypływa i roztapia śniegi. Masy błota zsuwają się w dół, zalewając osiedla ludzkie. Żyje się tu w stałej świadomości zagrożenia trzęsieniami ziemi i uaktywnieniami wulkanów.

   Okolica Puerto Montt to krainą pełna atrakcji turystycznych. Zwiedzanie mogłoby zająć wiele dni. Oglądamy tyko niewielką ich część. Szczególnie dobre wrażenie robią wodospady rzeki Petrohue. Intensywnie niebieska woda, romantyczne widoki. Uważane są za jedne z najładniejszych na świecie.

   Zbyt krótki jest nasz pobyt, by bliżej poznać tereny otaczające fiordy chilijskie. Wystarczy, je zobaczyć i częściowo zapoznać się ze specyfiką terenów u podnóża Kordylierów. Zastanowić się nad dramatami, jakie przeżyli pierwsi osadnicy. Dzielni, bo przecież żaden tchórz i niedojda nie odważyłby się na opuszczenie domu i wyjazd w nieznane, dzikie tereny.

  Żyjemy w gęsto zaludnionym kraju. Tutaj uświadamiamy sobie, że w innych regionach naszej ziemi są ogromne, bezludne przestrzenie, których nie zmieniła ręka człowieka.  Jakież możliwości czerpania satysfakcji przez fanatycznych miłośników dzikiej natury!

   Ciekawe, czy i kiedy rozpocznie się powszechne zainteresowanie walorami fiordów chilijskich, a kierunek ten będzie jednym z najpopularniejszym w turystyce światowej. Tego sobie życzą i na to oczekują Chilijczycy.

                                   Leszek Szczepański

Obraz17W porcie Puerto Montt, po uiszczeniu 1 dolara robimy sobie fotke z sympatyczną lamą

28 (2)

Lamy

14 (2)Rzeźba chilijska

20 (2)