Wszystko zagrało znakomicie! Wszystko zagrało znakomicie!

Ponadczasowe dzieło Giacomo Pucciniego „Tosca” , 23 bm. oficjalnie zainaugurowało działalność i sezon artystyczny 2023/24 Opery Lubelskiej. Obydwie jakże oczekiwane premiery – 22 i 23, wywołały owacje na stojąco. Ekspresyjna siła opery G. Pucciniego za sprawą wyśmienitych realizatorów i wykonawców, w pełni dała się odczuć publiczności po brzegi wypełniającej widownię Centrum Spotkania Kultur. Ta scena odtąd pełnić będzie rolę przyjaznego domu dla Opery Lubelskiej. Co zaś wszyscy zgodnie po premierach przyznają pozwala publiczności doświadczyć artystycznie więcej, intensywniej i głębiej.

Prapremiera opery Tosca miała miejsce w styczniu 1900 r. w Rzymie. Wtedy oglądało ją grono wybrańców  na czele z królową Małgorzatą. Powstała po tym, jak Puccini zobaczył sztukę „La Tosca” Victorena Sardou z Sarah Bernhardt w roli głównej.  Według statystyk Tosca jest piątą, najczęściej wystawianą operą na świecie. Nie należy jednak tego faktu  łączyć z łatwością scenicznej inscenizacji.Nie piszę tego ot tak… a dla podkreślenia odpowiedzialnej w tej operze roli reżysera. Dla Opery Lubelskiej podjął to wyzwanie dr Tomasz Man, dramatopisarz i filolog polski w jednej osobie. Jak się wywiązał z zadania? Mistrzowsko! Jego sukces pomnożyła innowacyjna w swoich ponoć minimalistycznych pomysłach scenograficznych,  Anetta Piekarska-Man. Chapeau bas p. Anetto za potęgującego odczucia wizualne widza anioła śmierci! Na marginesie – tak bardzo chciałam Panią uścisnąć po premierze za deklarowany na konferencji prasowej minimalizm scenografii. Za kostiumy.

Skoro już wspomniałam o aniele śmierci nie mogę nie wspomnieć o jego artystycznym wcieleniu, Wojciechu Pyszniaku. Śledziłam uważnie każdy, wyważony dramatycznie ruch tancerza. Nie mnie oceniać , ktoś może powie, wykonawców. Toteż nie oceniam, a piszę o moich własnych odczuciach.  Stad biję  „słownie”mocne brawa p. Karinie Skrzeszewskiej, odtwórczyni tytułowej roli opery Tosca. Niegdyś spontanicznie oklaskiwano w niej Czeszką Marię Jeritza, Marię Callas (tę rolę śpiewała przez 23 lata) a z Polek, w Metroplitan Opera  – Teresę Żylis-Garę, Teresę Kubiak i Aleksandrę Kurzaka. Tym razem  p. Karinę. Soczyście, ze łzami artystycznego wzruszenia w oczach.

Serca widowni pierwszego premierowego wieczoru skradł zdecydowanie  Cavaradossi, malarz i kochanek śpiewaczki Toski. Brawurowo pod każdym względem, wokalnie i aktorsko odtworzył tę rolę Tadeusz Szlenkier. Owacjom nie było końca…  Za sukcesem lubelskich premier dzieła Pucinniego  stoją odtwórcy głównych ról,  śpiewaczka Floria Tosca, Mario Cavaradossi, ale i baron Scarpia –  prefekt policji rzymskiej oraz Cesare Angelotti, uciekinier. Zasłużone brawa zbierał Zakrystian . Kto nie spotkał się z aplauzem widowni należałoby zapytać. Nie było takiej osoby na scenie. A i poza sceną, żę wspomnę reżysera świateł Marcina Nogasa. 

W obsadzie premierowych spektakli pokazanych w piątek i sobotę znaleźli się:

  • TOSCA – Karina Skrzeszewska – sopran
  • CAVARADOSSI – Tadeusz Szlenkier (22.09), Paweł Skałuba (23.09)
  • SCARPIA – Mariusz Godlewski (22.09), Zbigniew Macias (23.09)
  • ANGELOTTI – Wołodymyr Pańkiw
  • ZAKRYSTIAN – Dariusz Machej (22.09), Patryk Pawlak (23.09)
  • SPOLETTA – Jakub Gąska (22.09), Oleg Lanovyi (23.09)
  • KARDYNAŁ – Tomasz Głębocki
  • SCIARRONE – Marcin Żychowski (22.09), Paweł Stanisław Wrona (23.09)
  • STRAŻNIK WIĘZIENNY – Jarosław Cisowski
  • PASTUSZEK – Daniel Markiewicz (22.09), Tymon Bitkowski (23.09)
  • PLUTON EGZEKUCYJNY – Anna Waleszkiewicz, Roman Kamiński, Filip Krzyżelewski, Maciej Marczak, Igor Ogyrenko, Daniel Urbaniak
  • ZBIRY – Tomasz Kutyna, Piotr Winiarski, Jarosław Żółtowski
  • ANIOŁ ŚMIERCI – Wojciech Pyszniak

Chór Opery Lubelskiej  a wyróżniająco- dziecięco-młodzieżowy. Ten chóralny akcent przedstawienia komentowano najcieplej.

Oddzielny, a jakże  wyróżniający  rozdział obecnego sukcesu Opery Lubelskiej stanowią dokonania kierownika muzycznego opery Tosca , czołowego dyrygenta  młodego pokolenia, lublinianina (jakże miło!) z pochodzenia Vincentego Kozlovsky. Pod jego batutą Orkiestra Opery Lubelskiej zabrzmiała mistrzowsko. Znakomitym balansem brzmienia.

Z góry przepraszam, że nie o całym zespole mogę napisać z imienia i nazwiska. Byliście  Państwo WSZYSCY wspaniali! To tylko dobrze wróży Operze Lubelskiej, o którą zażarcie walczyła dyrektor Kamila Lendzion.

Pani Dyrektor witając premierową publiczność zapewniła o pełnej odpowiedzialności za spełnione marzenia, świadomość ciężkiej pracy i wyrzeczeń. Być może doświadczanie zarówno sukcesów, jak i nieuniknionych przeciwności losu. 

Ja ze swej strony mam nadzieję, że premierami spektaklu TOSCA, zaczął się szczęśliwej czas dla lubelskiej drogi operowej!

Tekst: Grażyna Hryniewska

Foto: Grzegorz Winnicki

 Pierwszy rząd od lewej : Anetta Piekarska-Man i Tomasz Man