Teraz już wiem, że długie planowanie letniego wypoczynku wcale nie jest warunkiem udanego wyboru. Decyzję o locie do Turcji ze świdnickiego lotniska, na jakieś 12 dni, podjęliśmy z mężem z dnia na dzień. Pani Jola z Coral Travel podsunęła kilka luksusowych hoteli blisko Antalya. Od zaraz zdecydowaliśmy się na GREEN MAX (Ex Chervo Club Sirena). I co? Strzał w przysłowiowa dziesiątkę.
Jeśli mielibyśmy oceniać pobyt całościowo w skali 1-10 od zaraz dajemy 10. I wcale nie był nam do tej punktacji potrzebny gwarantowany ultra all Inclusive. I tak niewiele spaliśmy bo dzień wypełniano szczelnie atrakcjamii i dla ducha, i dla ciała. Na każdym kroku dawała znać o sobie obfitość stołu, barów a przede wszystkim jak przystało na nazwę hotelu piękna, bardzo zadbana roślinność egzotyczna.
Świezo wyremontowany przy tym oryginalna architekturą zachwycający, przestronny hotel, usutuowany dosłownie na plaży w otoczeniu basenów pól golfowych, kortów tenisowych, zjeżdżalni zaspokajał oczekiwania najwybredniejszych. Morze z temperaturą wody 29 stopni było rozkoszą nad rozkoszami. Basen dawał ochłodę. Warto dodać, że byliśmy jedynymi w tym czasie Polakami na kilkaset w hotelu wypoczywających turystów. Pzede wszystkim z Rosji. Nam zapewniło to komfort pełnego relaksu bez potrzeby dostosowywania upodobań do kogokolwiek. Turcy gwarantowali wyróżniająco serdeczną obsługę.
Wieczory wypełniały na godnym podkrerślenia poziomie koncerty. Show Time. Całodzienne animacje na basenie, w morzu, stanowiły cenne tego dopełnienie.
Rezydenci, w naszym przypadku była to Natalia ( dodam tego samego dnia co ja urodzona), poradziła nam niezapomniany wypad jeepami w góry Taurysu z przepłynięciem statkiem Zielonym Kanionem i kąpielą w seledynowo-szmaragdowej wodzie na głębokości 40 m. Tego dnia nie zapomnimy . Wrył się w naszą pamięć bajkowymi obrazami przyrody a i adrenaliny nie zabrakło!
Piszę tych kilka zdań po to, by czytający je teraz planując przyszłoroczny urlop wzięli pod uwagę Turcję z GREEN MAX w miejscowości Belek. Będziecie piać z zachwytów podobnie jak my. Takich miejsc się nie zapomina.