Wysyp projektantów nowej generacji
Nie potrafię przechodzić obojętnie wobec inicjatyw, zjawisk, które w lubelski krajobraz wnoszą powiew innowacyjności. Kiedy więc Anna Dziurawiec, znana lubelska projektantka biżuterii wręczyła mi zaproszenie ma pokaz kolekcji i stylizacji złożonych z ubrań, dodatków i akcesoriów autorskich 20 osób z Polski, postanowiłam zaspokoić ciekawość. Podwójną, bo dotyczącą nie tylko licznego grona projektantów nowej generacji, ale i samego miejsca pokazu Stylroom.
W lokalu o powierzchni 200 m. kw. znajdującym się w samym sercu Lublina, o przemyślanym wystroju oddającym stylem ideę kreatywnego przedsięwzięcia małżeństwo, Iwona Kutnik i Marcin Mazur wspólnie z managerką Anną Fit we wrześniu tego roku otworzyli Stylroom. Na wieszakach, do których w każdej chwili, niczym w salonie sklepowym mogą podejść klienci i dokonać trafnego wyboru rzeczy dla siebie przydatnych pojawiło się od zaraz wiele propozycji streetowych, casual, printowych sygnowanych nazwiskami projektantów z różnych zakątków Polski. Naturalnie i z Lublina. Poza tym unikatowa biżuteria i dodatki.
Na pokaz , o którym mowa złożyły się kolekcje oraz stylizacje przygotowane przez znanych projektantów lubelskich typu Jolanty Szali (dziś jest to już streetowa marka ogólnopolska Josz) czy Iwony Kutnik, jak też znanej z printowych kolekcji Yeah Bunny. Gdybym miała wymieniać w moim odczuciu najlepsze, na pewno, te właśnie wymieniłabym w pierwszej kolejności, jak też kolekcje Horror Horror. Mam nadzieję, że wkrótce o ich autorach napiszę więcej
A, że nawet najpiękniejszy projekt traci bez odpowiedniej oprawy – dodatków i akcesoriów nie mogłam nie zauważyć oryginalnej biżuterii ceramicznej Ani Link i misternych projektów Ani Dziurawiec. Przypomniała się też Julianna Farbotka, autorka jakże charakterystycznych torebek z folkową dekoracją.
Reasumując 7 bm. wybieg Stylroom nie zawiódł oczekiwań zaproszonej publiczności. Wniósł różnorodną, bogatą we wrażenia wizualne, estetyczne dozę doznań. Przy kawie i przekąskach ciepło mówiono o twórcach Stylroom. Ochoczo przeglądano wieszaki. Cóż , pozostaje teraz życzyć twórcom tego modowo innowacyjnego miejsca, by zgodnie z ich oczekiwaniami lublinianie zechcieli coraz częściej sięgać po rzeczy pochodzące bezpośrednio od projektantów. Warto przecież zainwestować w swój niepowtarzalny, oryginalny wizerunek! To gwarantuje Stylroom.
Grażyna Hryniewska
