87 urodziny Monarchy Tajlandii
Wielki to zaszczyt być zaproszonym przez Ambasadę Królestwa Tajlandii w Warszawie . Okazja są m.in. uroczystości związane z urodzinami Króla Bhumbola Adulyadeja , szczęśliwie panującego w Kraju Uśmiechu od 1946 r. Najdłużej z dotychczasowych królów z dynastii Chakri, założonej w 1722 r. przez króla Ramę.
My, zostaliśmy zaproszeni już po raz nasty z kolei. Dodam, że tuż po tragicznym w skutkach tsunami Ambasada Królestwa Tajlandii umożliwiła mi obejrzenie tego pięknego kraju, od południa po północ. Zawiązały się trwałe przyjaźnie. W sercu pozostają tęsknoty za Krajem Uśmiechu, poznanymi Tajami.
Zaproszenie, tym razem na 87 urodziny Króla wystosował ambasador Bansarn Bunnag z Małżonką. Wraz z nami 5 grudnia w sali balowej warszawskiego hotelu Sheraton znaleźli się dyplomaci, biznesmeni oraz goście honorowi (wśród nich liczna grupa Tajów pracujących bądź studiujących w Polsce). Urodziny Króla bowiem będące jednocześnie oficjalnym Świętem Ojca Ramy IX, Ojca wszystkich Tajów stanowią dla Tajów przebywających na obczyźnie okazję do wspólnego świętowania i zacieśnienia więzi.
Podobnie, jak w całej Tajlandii również we wspomnianej sali bankietowej hotelu uwagę wszystkich gości zwracała specjalnie na te okazję przygotowana scena z portretem Króla efektownie udekorowana storczykami i różami. W tym roku było to dosłownie morze rzadkich odmian storczyków, którymi Pani Ambasador szczodrze obdarowywała zaproszonych gości.
Kiedy byłam w Tajlandii (zawdzięczałam to byłemu Ambasadorowi mr Thakurowi Phanit) mogłam się naocznie przekonać, że przede wszystkim kwiatami, paradami Tajowie oddają hołd swojemu Królowi postrzeganemu jako Ojciec Narodu, Pół-Bóg, sprawca wszystkiego, co Tajów najlepszego już spotkało i jeszcze może spotkać.
Obecny Ambasador Królestwa Tajlandii w Polsce Bansarn Bunnang wraz z Małżonką najpierw osobiście witał gości w kuluarach. Ponownie, uczynił to oficjalnie w sali balowej tuż po odegranych hymnach Polski i Tajlandii. Wygłosił ciepłe, okazjonalne przemówienie z żalem stwierdzając że w grudniu kończy się jego 2,5-letni pobyt w Polsce. Krajem bardzo bliskim jego sercu, z którym czuje się mocno związany. Następnym przystankiem służby dyplomatycznej będzie Singapur.
Jak na urodzinową okazję przystało stoły obfitowały w różnorakie przysmaki, nie wyłączając tajskich. Rozmawiano w wielu językach, utrwalano dawniejsze i świeżo zawiązywano przyjaźnie. Jak zwykle, w tym międzynarodowym gronie panowała rodzinna atmosfera. Uśmiechy Tajów, serdeczne gesty, które dokumentują zdjęcia, zapamiętam na długo! Podobnie jak niezwykle miłą Panią Konsul z Peru, Aurororę Luque de Hjorth, z którą – mam nadzieję, spotkam się ponownie.
Panu Ambasadorowi Królestwa Tajlandii w Polsce życzę z całego serca, by Singapur, gdzie od stycznia 2015 r. będzie się zadomawiać z Małżonką był dla nich równie ciepłym miejscem jak Warszawa, Polska.