Idąc ulicą Szopena w Lublinie nie sposób nie zauważyć Galerii Sztuki WITRYNA. Co za fortunna nazwa! Tutaj właśnie przestronna witryna jest wykrzyknikiem artystycznym. Dopiero potem zauważa się firmowy szyld i niczym za pociągnięciem magicznej różdżki wchodzi do wnętrza Galerii. To zaprasza na artystyczną ucztę.
W WITRYNIE w tym dosłownym, ale i przenośnym tego słowa znaczeniu magnesem na dzisiaj podstawowym jest malarstwo Sławy Radowa zakodowane w nazwie Wyspy. Niewątpliwie są to wyspy szczęśliwe, bo pastelami impresjonistycznie rozmalowane, rzec by można w stylistyce Eugene Boudina. Powabne urodą Wysp Kanaryjskich, Teneryfy, emanującej ciepłem tamtejszego słońca, o czym niejednokrotnie miałam okazję osobiście się przekonać.
WITRYNA już (3 lata działania) stała się świątynią sztuki za sprawą umiejętnego doboru wystawiających tutaj swoje prace malarzy współczesnych różnych pokoleń, wypowiadających się w różnorodnych dziedzinach sztuki malarstwie, grafice, rysunku, rzeźbie, ceramice, szkle, biżuterii. Niewątpliwie dzieje się to za sprawą pary znanych w Lublinie historyków sztuki Agnieszki i Artura Kuśnierzów. Wspomnę, że przez 20 lat z pasją i znawstwem promowali i sprzedawali dzieła sztuki w Galerii Art. ZPAP Lublin. Tam ich poznałam.Teraz kontynuują tę tradycję już na własny rachunek, w własnej Galerii.
Z Agnieszką i Arturem z nietajonym artystycznym podnieceniem obejrzałam ostatnio poza malarstwem Sławy Radowa, egzotyczne kobiety Bartosza Frączka z Częstochowy, do koneserów sztuki adresowane prace (magiczny realizm) Teresy Sztwiertni z Bielska Białej, obrazy kolorystki Bożeny Lesiak, abstrakcjonisty Walentego Wróblewskiego, pastele Jolanty Jastrzębskiej-Jakiel, oleje (Toskania) Zbigniewa Pieczyńskiego. W kilku pomieszczeniach WITRYNY wisi, leży itp. kilkaset równie artystycznie cennych prac malarskich, bo też ta Galeria taki przede wszystkim posiada profil. A, że Agnieszka i Artur Kuśnierzowie nie ograniczają się li tylko do sprzedaży dzieł sztuki, ale jednocześnie prowadzą działalność wystawienniczą (w ciągu minionych 3 lat zorganizowali 7 wernisaży) oraz promują sztukę w najszerszym tego słowa znaczeniu (rzeźba, szkło, ceramika, biżuteria) ułatwia im to doradztwo w najszerszym tego słowa znaczeniu. Nie wyłączając architektury wnętrz.
Agnieszka i Artur zapytani o tzw. swoje typy artystyczne spontanicznie wymieniają Litwina z pochodzenia Statysa Eidrigeviciusa (pastele, akwarele, grafika). Zaraz potem Alicję i Macieja Urbaniaków z Krakowa (martwe natury, pejzaże i portrety kobiet). Z ożywieniem pokazują folder z pracami Jerzego Wojciecha Bieleckiego ( walizki pełne wspomnień). Kobiece malarstwo Zofii Sammmarro- Mosiądz z Paryża. I można by tak chłonąć ich opowieści o sztuce prawdziwej godzinami. Tyle w tym pasji i zaangażowania. Dzięki nim WITRYNA emanuje pięknem, profesjonalizmem i gościnnym ciepłem. Trudno tam nie zajrzeć.
Grażyna Hryniewska