Za sprawą przyjaciółki, Justyny, sierpniowy tydzień luksusowo spędziłam (a właściwie- spędziliśmy) w Zakopanem. A, że należy ona do osób ciągle żądnych nowych wrażeń, nie było mowy o włóczeniu się po zatłoczonym przez turystów centrum stolicy Tatr. Po pękających w szwach Krupówkach. Cel wycieczek został przemyślany i klarownie wytyczony. Na szlaku Justyny znalazł się m.in. Chochołów.
Cóż, na początek nie wpadłam w zachwyt, bo Chochołów wcześniej już zwiedzałam jiejednokrotnie. Owszem, wówczas wieś faktycznie podziwiałam, doceniając piękno ręcznie mytych, a przez to super zachowanych starych budynków drewnianych typowych dla stylu podhalańskiego. No, ale żeby czynić to po raz kolejny?
Tymczasem, naprawdę warto było. Chochołów Anno 2015 urzeka nie tylko pięknem zabytkowych domów mieszkalnych i gospodarczych, ale i tzw. małą architekturą. Piękną zielenią, kwiatami je zdobiącymi. A, jeśli już uważniej się domom przyjrzeć, pod numerem 28 można znaleźć nie tylko pracownię rzeźbiarską powszechnie znanego na tym terenie Jana Ziędera, ale i jego pomysłu, prywatne muzeum sztuki ludowej. Jan Ziędera wykorzystał na nie dom rodzinny.
Jana Zięderę zastaliśmy z dłutem w dłoni rzeźbiącego w pokaźnych rozmiarów klocu drewna lipowego kolejnego świątka ludowego. Wokół mogliśmy jednocześnie podziwiać liczne rzeźby sakralne wcześniej wykonane. I nie tylko sakralne. Również figurki dekoracyjne wyrzeźbione nie tylko w drewnie lipowym, ale i jabłoni , gruszy, dębie czyi modrzewiu. Wszystkie, świadczą o autentycznym, wrodzonym talencie chochołowskiego artysty. Rzeźbiarza ludowego, członka Zakopiańskiego Koła Twórców Ludowych.
Samorodny artysta znalazł chwilę na rozmowę. Dzięki temu mogę napisać, że rzeźbienia w drewnie uczył się od najmłodszych lat, podpatrując pracę starszych twórców ze wsi. Obecnie to o nim tutaj najgłośniej. Tutaj, ale i w Polsce oraz poza nią za sprawą rzeźb już sprzedanych na użytek publiczny i prywatny.
Rzeźba jednak , to nie jedyna pasja p. Jana. W zabytkowym domu rodzinnym założył prywatne muzeum sztuki ludowej. W tym celu latami gromadził stare meble i sprzęty gospodarcze, narzędzia rolnicze, naczynia kuchenne, zegary, obrazy, ubiory oraz rzeźby innych podhalańskich twórców z Chochołowa i okolic. Obecny zbiór robi naprawdę duże wrażenie. No, ale żeby się o tym przekonać trzeba koniecznie do Chochołowa pojechać osobiście. Przy okazji można poszerzyć własne zbiory rzeźby o kunsztowne prace Jana Ziędera.