Już sama informacja, że kolejny pokaz mody Klastra Designu, Innowacji i Mody organizuje na terenie lotniska Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie, konkretnie w hangarze wprowadziła mnie w stan estetycznego podniecenia. Nareszcie coś nowego, właśnie innowacyjnego. Gdy dodatkowo usłyszałam, że za tym stoi zacna postać Pana Senatora, prof.dr hab. Józefa Zająca wiedziałam, że będzie super. Powszechnie znany jest przecież perfekcjonizm Pana Rektora.
A, że dzień był wyjątkowo piękny, typowa złota jesień hangar na co dzień lśniący czystością wydał się podwójnie efektowny w nietypowym dla siebie entourage. O godz. 18-tej dodatkowy nastrój wprowadziło profesjonalne oświetlenie.
Zaproszeni goście, rzec by można administracyjno-biznesowy kwiat ziemi chełmskiej na Jesiennej Gali Mody witani byli osobiście przez Jego Magnificencję. Od zaraz czekała też na nich lampka szampana. Chwilę potem zaczął się pokaz mody. Poprowadziła go zgrabnie słownie i sprawnie Katarzyna Czajka witając wszystkich na pokładzie chełmskie Alma Mater, nie przewidując żadnych „turbulencji”.
Turbulencji nie było, za to dreszczyk emocji dawały kolejne, modowe prezentacje w roli głównej z grupą Catwalk Models. Modelki zaprezentowały pięć kolekcji. Specjalnie na tę okazję przygotowały je – HANA HRANK z Chełma, Joanna Łubkowska z Lublina, Agnieszka Bonisławska z Płocka, Marzena Efir z Lublina (moda damska) oraz firma KRUKS (moda męska).
Jak w kalejdoskopie
Siedząc tuż przy wybiegu, niemal na wyciągniecie ręki od modelek, mogłam ocenić nie tylko tzw. całokształt, ale i detale poszczególnych kreacji. Zacznę od ogólnych spostrzeżeń. Kolekcja chełmskiej prawniczki rozmiłowanej w modzie ( firma HANA FRANK) zauroczyła mnie młodzieńczym wdziękiem i prostotą wzornictwa. Zawsze w takich momentach przypomina się stwierdzenie Coco Chanel, że diabeł tkwi w szczegółach”. I w tej kolekcji one właśnie stanowiły typową kropką nad „i”. Decydowały o niewymuszonej elegancji zaprezentowanych przez chełmską projektantkę ubiorów. Niewątpliwie z przeznaczeniem dla młodszej generacji Polek.
Lublinianka, Joanna Łubkowska jakby przeciwstawiając się prostocie ubiorów poprzedniczki na wybiegu pokazała magię okazałej biżuterii. Własnoręcznie wykonane przez nią kolie wzbudziły zachwyt nie tylko damskiej publiczności. Słysząc komentarze wypowiadane na gorąco mogę napisać, że biżuteria Joanny stała się przedmiotem westchnień pań. Panom pozostaje je zaspokoić.
Zawsze, gdy słyszę, że na pokazie mody będzie Marzena Efir wiem, iż nie zobaczę już kiedyś widzianych ubiorów. Nie wiem saad projektantka znajduje siłę i pomysł na stworzenie kolekcji niemal na zawołanie. I to dobrej kolekcji. Tym razem największe brawa od widowni zebrała za kostiumik ze skóry ekologicznej i z tej samej tkaniny uszytą sukienkę oraz za sukienkę z baskinką. Ja osobiście wybrałabym zestaw niebiesko (spódnica pointowa) –szary (bluza z odważnym dekoltem z tyłu) z wyjątkowej urody torbą. Polecałabym też świetną konstrukcyjnie sukienkę w czarno-żółte paski.
Gdy słyszę firma KRUKS, wiem że oznacza to włoski designe, szycie na miarę oczekiwań klienta. Tym razem firma zaprezentowała swoje możliwości w dwóch odsłonach – biznesowej i casual. Którą wolę? Chyba tę drugą, bardziej na luzie, jakkolwiek w biznesowej bardziej daje znać o sobie jakość zastosowanych tkanin.
Niewątpliwym rodzynkiem Jesiennej Gali Mody okazała się w pełnym tego słowa znaczeniu artystyczna (jak przystało na absolwentkę łódzkiej ASP) kolekcja Agnieszki Bonisławskiej z Płocka. Już wcześniej słyszałam o jej wyróżniających dokonaniach. Tym razem miałam szansę skonfrontowania opinii innych z własnymi. Jeśli powiem, że kolekcja wyzwoliła we mnie chęć dłuższej rozmowy z projektantką, to już wiadomo, że zrobiła na mnie duże wrażenie. Za pomysł kolekcji, oryginalność użytych do niej własnoręcznie przecieranych, strzępionych i kto wie co jeszcze skór w połączeniu z koronkami. Słowem – umiejętności wrodzone (drapieżność designe, tzw. pazur), ale i profesjonalizm. Za „nie klasykę”, za jakże cenną w tych czasach inność. Za wspomniany pazur objawiający się chociażby torbą-kolorystycznym kleksem.
Trudno od zaraz ochłonąć z tylu estetycznie odmiennych wrażeń. A przecież była jeszcze młoda wokalistka, Dominka Podgrzewska z Łęcznej, o nieprzeciętnym głosie (laureatka Mam Talent), świetna w repertuarze Anny German.
Byli mistrzowie grzebienia z Lublina (Platinum ) i wizażu (Diva Glamour). Choreograf – Ewa Sobkowicz. Spece od muzyki i światła. Transport zapewnił – Kamel Travel.
Jesienną Galę Mody zwieńczył bankiet. Stanowił okazję do wymiany opinii o kolekcjach. Poznania projektantów. Wypowiedzenia komplementów. Zbierali je pospołu – Pan Rektor PWSZ w Chełmie, prof. dr. hab. Józef Zając oraz szefowa Klastera Designe, Innowacji i Mody, Jolanta Kozak.
Grażyna Hryniewska