W poszukiwaniu chleba naszego, powszedniego, a dobrego ( jakże to istotne!) droga zawiodła nas do Starej Wsi k/Bychawy. W przededniu Bożego Narodzenia, bo też bez chleba i w ten świąteczny czas trudno się obyć. Tym bardziej spełniającego wszystkie smakowe i zarazem jakościowe walory. Skąd taki wybór piekarni? O tym już za chwilę….
Marka Juryckiego, współwłaściciela od 1991r. działającej piekarni Emark S.C. znamy od lat, co najmniej dwudziestu. Przede wszystkim za sprawą jego obecności z firmowymi wyrobami na niemal wszystkich liczących się w regionie imprezach. Ostatnio na Dożynkach Rybackich w Dworze Anna czy Kwaszeniakach i Kiszoniakach w Krzczonowie.
W ostatnim czasie za szczęśliwca uważa się ten, kto poznał smak jego unikatowego recepturowo nie tylko w regionie, w Polsce, a kto wie czy i nie na świecie chleba gryczanego. Przedtem całe pokolenia dogadzały podniebieniu innymi wypiekami tej piekarni, że wspomnę nie mający sobie równego chleb żytni na zakwasie oraz wschodni, orkiszowy, wiejski, starowiejski czy chłopski. Chleby czarne i białe mówiąc najkrócej.
Piekarnia wypieka też chleby weselne i na inne, specjalne okazje. Te zachwycają, i smakiem, i wyglądem.
Piekarnia Emark S.C. Grażyna Wiurkiewicz-Jurycka i Marek Jurycki, obecnie mająca mocne, rodzinne filary w dzieciach- Ani i Marcinie z żoną – Ulą, zaspokaja też z powodzeniem podniebienia zwolenników pszennego pieczywa oferując im smaczne cebularze i szeroki asortyment zróżnicowanych smakowo bułek. Faktycznie, jak przysłowiowe gorące bułeczki znikają z półek szpinakowe oraz drożdżówki z kaszą i serem, musli.
Naszym własnym, a niewątpliwie cennym odkryciem na półkach lubelskich marketów stał piernik w polewie czekoladowej ze Starej Wsi rodem. Zaraz potem ciasto czekoladowo-pomarańczowe. W parze z ich wyróżniającą jakością idzie przyjazna cena.
Asortyment ciast piekarni Emark jest szeroki. Kawą przepijałam w trakcie rozmowy z p. Markiem wyśmienite ciasteczka kruche przez maszynkę i z dodatkiem czekolady. Ręcznie wyrabiane. Równie smaczne są ponoć francuskie…
Marek Jurycki wraz z synem Marcinem sami opracowują nowe receptury pieczywa i ciast. Niekiedy trzeba i lat (tak było w przypadku chleba gryczanego), by spełnił wszystkie oczekiwania.
Warto było doskonalić przepis chleba z dodatkiem kaszy gryczanej- mówi p. Marek- by mógł się okazać hitem rynkowym. A jest z czego czerpać. Wszak Lubelszczyzna jest zagłębiem kasz. Gryczanej – przede wszystkim.
Na koniec zwiedziliśmy piekarnię. Ślad tego w fotoreportażu.
Wyjechaliśmy ze Starej Wsi z chlebami- żytnim na zakwasie i gryczanym w efektownych , firmowych opakowaniach. W pamięci pozostają ciepłe życzenia świąteczne. Dla Czytelników naszego portalu również. My, życzymy dobrego, chleba powszedniego Se Starej Wsi rodem!
Grażyna Hryniewska
