Dużą przyjemność sprawia mi podpatrywanie udanych rozwiązań wnętrzarskich. Może dlatego, że kiedyś, by zrealizować wizję swojego gniazdka napotykałam na niekończące się problemy. Dosłownie wszystko trzeba było zdobywać. Było to zadanie heroiczne i wymagające sporej dozy cierpliwości w penetrowaniu dostępnych magazynów budowlanych, z armaturą, urządzeniami AGD i RTV , jak też salonów meblowych, sklepów i sklepików oferujących nieodzowne detale dekoracyjne. Itd., itd…
Obecnie jest raczej problem z dokonaniem trafnego wyboru niezbędnych rzeczy z szerokiej gamy oferowanych materiałów budowlanych, stolarki, armatur, oświetleń, słowem rzeczy niezbędnych dla stworzenia oczekiwanego tła dla przedmiotów podkreślających charakter zaplanowanych wnętrz użytkowych. Na pewno udało się to jednak przyszłym mieszkańcom zgrabnego domu na obrzeżach Lublina, Tomaszowi z Magdaleną. Domu, co istotne, wolnostojącego w przepięknym krajobrazowo terenie . Domu przestronnego, bo o powierzchni ok. 200 m. kw. Bez podpiwniczenia za to z piętrem mieszkalnym.
Pasje właścicieli w roli głównej
Dopiero pisząc ten tekst zdałam sobie sprawę z bardzo indywidualnego charakteru oglądanego kilka dni temu domu. Z tego, że mimo iż nikt w nim jeszcze nie mieszka (urządzanie w toku) już ma tzw. duszę. Jak udało się to osiągnać? Niewątpliwie za sprawą profesjonalisty, projektanta wnętrz, który postarał się by dom był lustrzanym odbiciem zainteresowań właścicieli. A, że pan domu – Tomasz jest myśliwym , co niewątpliwie wyniósł w genach po ojcu, dom zyskał bliska jego sercu stylizację. Daje się to o odczuć w zbliżonej do barw ziemi, a dominującej kolorystyce wnętrz – brązy, kremy, zielenie, czernie oraz najróżniejszym na ścianach (oryginalne tapety) imitacjom skór zwierzęcych. Całość efektownie wzbogaca modrzewiowe drewno.
W salonie, bo też do niego zaledwie dwa kroki od wejścia niepodzielnie króluje okazała głowa jelenia. Tapeta pod nią do złudzenia imituje zwierzęcą skórę z wyczuwalnym włosiem.
Nawet na kominku (oryginalne połączenie rozbielonego, turkusowego szkła z kremowym marmurem ) na trwale usadowiła się jaszczurka. Gdy ogień płonie jasne ściany stanowią wytworne tło dla mebli i oświetleń czernią kontrastujących z całą resztą.
Ta reszta to – bagatelka – 60 m. kw. plus kuchnia ze spiżarką (tutaj poprzez glazurę wkradł się kolor żółto-seledynowy), pokój typowo myśliwski (ściany niczym skóra egzotycznego zwierzaka będą stanowić stylowo tło dla latami gromadzonych trofeów myśliwskich) i łazienka z deszczownicą okoloną ścianą -w wężowej skórze oraz umywalką z podstawą z drewna modrzewiowego. Oryginalne dzieło znajomego stolarza-artysty.
Ten sam stolarz jest też wykonawcą schodów z egzotycznego ciemnego drewna, z poręczą z unikatowo giętego drewna jasnego łączonego dekoracyjnymi kółeczkami metalu. Schody niczym wąż wiją się ku górze (na piętro) , którego sufit zdobi imitujący niebo plafon ze szklanym jęzorem , efektownego oświetlenia.
Kolor goni kolor
Pomieszczenia na piętrze to trzy pokoje- sypialnia (uwagę zwraca połączenie lila ścian z tapetą muślinową w rozety kwiatowe, dziecięcy- ocieplony pomarańczowym kolorem ścian i wypoczynkowy.
Tutaj zdaje się być najciekawiej na tę chwilę, bo już w wejściu czerwienią pobudza rzec by można poduszkowa, skórzana tapeta czerwona świetnie się komponująca z deskami w podobnym kolorze na suficie. Już zawieszone lampy, ich charakter podpowiadają, że z czasem stanie tutaj stół bilardowy. Kącik wypoczynkowy z efektownym okienkiem w tle już czeka na pierwszych gości…
Wielofunkcyjność góry sugerowała urządzenie dwóch łazienek. Jedna jest z elementami czerwieni, druga surowsza, biało-czarna.
Kolorów temu domu przybędzie, gdy zamieszkają w nim Tomasz z Magdaleną. Miło im będzie niewątpliwie zaistnieć w tych oryginalnych wnętrzach.
Tekst i foto: Grażyna Hryniewska