Kilka dni temu po raz kolejny przekroczyłam progi majestatycznie modernistycznego w proporcjach lubelskiego Centrum Spotkania Kultur. Do tej pory oznaczało to przyjemność uczestniczenia w konkretnym wydarzeniu kulturalnym na miarę imponującej sceny operowej. Ostatnio był to np. koncert muzyki filmowej Andrzeja Korzyńskiego. Unaocznił nieograniczone możliwości tej właśnie sceny. W takiej chwili nie chce się pamiętać, jak długo (1974 r. zaczątki „teatru w budowie”) trzeba było czekać na tak okazały, kulturalny „owoc”. Działo się to, i „niestety”, i „stety”zwazywszy efekt finalny, na moich, dziennikarskich oczach. Fronton CSK
Tym razem udałam się do Centrum, by do końca zaspokoić ciekawość własną, ale i Państwa dotyczącą obiektu w całości. O architekturze wyraźnie eksponującej surowy proces tworzenia „Teatru w Budowie”. Architekturze mającej swoich zwolenników, ale i przeciwników. Na pewno, intrygującej, pobudzającej do myślenia.
Symbolem twórczej przestrzeni, bazującej na historii niedokończonego teatru jest logo Centrum Spotkania Kultur – „spotkajnik” inaczej mówiąc spinacz. Stanowi metafizyczne odniesienie do czegoś , co łączy kartki zapisane ideami ze stronami świata. O tym dowiaduje się już jednak od gospodarza giganta, dyrektora CSK, Piotra Franaszka. Jak przystało na dobrego znajomego sprzed lat ponad dziesięciu, jeszcze z okresu jego pracy w Urzędzie Marszałkowskim, wspólnych inicjatyw, znalazł dla mnie czas na rekonesans po kulturalnym gigancie. dyr Piotr Franaszek
Piotr Franaszek – i to istotne – jest dyrektorem z konkursu (2014 r.). Start na to stanowisko miał miejsce tuż po jego intensywnej kampanii promocyjnej „Lub Lubelskie”. Teatr był wówczas autentycznie w budowie. Wygranie konkursu oznaczało ogrom odpowiedzialności i pracy. Wypracowanie wizji ostatecznego funkcjonowania Centrum. Oznaczało to niekończące się godziny rozmów z architektem, budowniczymi, artystami, reprezentantami bardzo wielu innych środowisk związanych nie tylko z kulturą, ale i samorządem i politykami. Efekt – wykluła się Idea „ centrum spotkania kultur”.
Mam jeszcze – mówi Piotr Franaszek – kurtkę i kask z moich pierwszych dyrektorskich działań. 300 osób pracowało wówczas codziennie na betonowym szkielecie CSK, pozostałościach sędziwego stażem „Teatru w Budowie”.Widok na widownię ze sceny operowejMój test jednej z zapadni scenicznych
Bolesława Stalmach, autor obecnego kształtu CSK chcąc zmierzyć się z niechlubną przeszłością obiektu postanowił nie burzyć jego pozostałości, a wprowadzić je w „krwioobieg” zaplanowanej przez siebie bryło przestrzeni. Opierając się na fundamentach eksponował materiały budowlane i pozostałe elementy dawnych konstrukcji w zaprojektowanym przez siebie obiekcie. Jednym się to podoba, innym nie. Jedno jest pewne teatr jest stylistycznie w ciągłej budowie…Sala Baletowa
O tym, że ta Idea dalej obowiązuje, a i przyświeca Dyrektorowi Centrum w projektowaniu dalszej działalności CSK , przekonuję się podczas zwiedzania teatru od podstaw. Przy okazji wspólnego rekonesansu po obiekcie słyszę o planowanym procesie nieustannego rozwoju.Plenerowa inauguracja CSK
Symboliczne otwarcie CSK, a zarazem Placu Teatralnego, miało miejsce w listopadzie 2015 r. spektaklem „Upadek muru lubelskiego”. Na zewnątrz CSK. Od stycznia tego roku – opowiada Dyrektor Centrum – w pocie czoła urządzaliśmy salę operową. Instalowaliśmy najwyższej klasy światowej urządzenia sceniczne – zapadnie (8), oświetlenia. Pierwszy spektakl miał miejsce w kwietniu br. i od zaraz było to prawdziwe wydarzenie. Spotkanie z Mistrzami – Aleksandrą Kurzak i Robertem Alagna. Ten spektakl dał CSK życie!
To natomiast, że teraz chcą tutaj zaistnieć artyści klasy światowej jest w dużej mierze zasługą ludzi, którzy CSK nadal kształt ostateczny. Miałem, mam do czynienia – mówi Piotr Franaszek – ze świetnymi fachowcami. Etatowo zatrudniam 50 osób w działach – programowym, marketingowym, techniki scenicznej o wyróżniających umiejętnościach. Można to uznać za ewenement na skalę ogólnopolską. Ekipa techniczna – dodaje Dyrektor – ma śpiwory, bo tyle pracy już na tę chwilę jest aż nadto.Sala kameralna
Od kwietnia br. w CSK mają miejsce wydarzenia kulturalne o różnych wymiarach artystycznych (koncerty, recitale, wystawy, filmy ). Wymienione gonią kolejne .
Z repertuarem z ostatniej płyty „7” ostatnio zaistniał zaledwie kilka dni temu SEAL. Lada moment- 21 bm. w Sali Operowej pojawi się 5” nizza, jeden z największych fenomenów muzycznych współczesnej Ukrainy. W grudniu zaistnieje balet Teatru Wielkiego , a i – o tym pierwsza piszę – 1 stycznia przewidziany jest koncert noworoczny „Dwa Żywioły” z Aleksandrą Kurzak i Krzysztofem Cugowskim w duecie.
Rozmowa o CSK – jego przeszłości, teraźniejszości, a zwłaszcza przyszłości mogłaby trwać w nieskończoność. Dodam, że artyści i to tak wybitni, jak Krzysztof Penderecki, La Scala- Mediolan zapowiadają się w CSK w najbliższym czasie. Już siż sporo zadziało, zadzieje się jeszcze więcej!
Charakter obiektu – teatru w budowie, sprawia, że też i pod tym względem w samych jego wnętrzach należy oczekiwać pozytywnych zmian, innowacji. Ich surowość ocieplą zmiany w dotychczasowym wystroju. Powstaną tzw. ciche zakątki”, w których można będzie usiąść z książką, przyjaciółmi itp. Sam Dyrektor ma koncepcję stworzenia sieci Concept Store. To nic innego jak mobilne boksy z książkami, sztuką, modą i designer. Jest już bistro, będzie winiarnia i kawiarnia na dachu oraz restauracja od ul. Skłodowskiej. To wszystko uczyni mury CSK bardziej przyjaznymi. Ożywi je i zaludni.
Dodam jeszcze , że w tym roku w CSK odbyło się ponad 200 imprez. Obejrzało je ponad 200 tys. osób. A to przecież tylko pierwszy rok teatru ciągle w rozbudowie wszechstronnej.
Posilę się też na zaprezentowanie obiektu d wewnątrz. Rzec by można , od stóp do głów. Nie każdy bowiem wie, że na parterze znajdują się – wejście, szatnie, zejście na parking. Na I piętro – Sala Operowa na 1000 widzów, foyer, galeria, biura. Na II piętrze – sale: Baletowa i Kameralna, Aleja Kultur – wystawiennicza i Medialab. Na III – sala konferencyjna, wejścia na balkony sali operowej. IV piętro – dach zajmują ogrody, pasieka. Stąd też są wejścia na balkony Sali Operowej. Na wiosnę dach CSK zyska na atrakcyjności dzięki kawiarence.
Wysokość całego obiektu to 35 metrów. Powierzchnia – 30 tys. metrów kw.Widok na CSK z loty ptaka
Teatr nasz lubelski jest naprawdę ogromny, a jego już obecnie pulsującym sercem Sala Operowa.
Marzę, podobnie, jak dyrektor Piotr Franaszek, by obiekt stał się miejscem kulturalnie magnetycznym i eleganckim, co samych bywalców zobowiązuje do konkretnego Dress Code.
Tekst: Grażyna Hryniewska
Foto: Dorota Bielak i Łukasz Borkowski