„Wieczorek przy mikrofonie” rodzi skojarzenie wprost z popularnym niegdyś „Podwieczorkiem przy mikrofonie” , nadawanym najpierw z hotelu Bristol (lata 1936-1939), a – po zakończeniu okupacji z ocalałego lokalu dawnej pijalni czekolady Wedla przy ulicy Marszałkowskiej . Gości witał wówczas Tadeusz Bocheński. Mieszkańcy stolicy ze wzruszeniem słuchali „Piosenki o mojej Warszawie” w wykonaniu Mieczysława Fogga.
Na stałe „Podwieczorek przy mikrofonie” zagościł na antenie dopiero w 1958 roku. Na pomysł odnowienia przedwojennej audycji wpadł Andrzej Rumian, który do współpracy zaprosił reżysera Jana Zelnika. Nadawano ją najczęściej z kawiarni Stolica. Program tworzyli – poeta Roman Sadowski i satyryk Jerzy Baranowski. W role konferansjerów wcielali się Zenon Wiktorczyk i Mieczysław Pawlikowski. W gronie prowadzących zapamiętałam: Jana Pietrzaka, Tadeusza Rossa, Lucjana Kydryńskiego, Eryka Lipińskiego i Kazimierza Rudzkiego. Znakomity poziom audycji zapewniali wybitni artyści, m.in.: Hanka Bielicka, Jerzy Ofierski, Kazimierz Brusikiewicz oraz pisarz i satyryk Marian Załucki.
Po czym nastąpiła długa cisza i ostatnio …na antenie Lubelska.TV, pojawił się „Wieczorek przy mikrofonie”. Świetny pomysł, a przy okazji inteligentne wylansowanie nazwiska prowadzącego ten program – Marka Wieczorka. Brawa należą się od zaraz autorowi obecnej nazwy programu i prowadzącemu go jednocześnie. Dodam – z dozą oczekiwanego profesjonalizmu.
Tak się złożyło, że ostatnio mogłam osobiście uczestniczyć w kolejnej edycji programu, tym razem nie ze studia, a transmitowanej na żywo z hotelu ALTER z udziałem zaproszonej publiczności. Nie zabrakło tzw. atrakcji, tzn. ciekawych rozmówców i gwiazd. Wysmakowaną muzyczną ramę zapewnili programowi znakomici instrumentaliści „Wieczorek przy mikrofonie Band”. Mnie, zagwarantowało to się po latach z Krzysztofem Rogowskim z zespołu akustycznego Red Shoes Boogie Band. Tym razem kwartet pod wspomnianą wyżej nazwą,grał wirtuozyjnieMarek Wieczorek do autorskiego programu „Wieczorek przy mikrofonie”, zaprosił grono znanych mi wczesnej osób. Mogłam więc liczyć na przyjacielskie mrugnięcie do mnie okiem Darka Tokarzewskiego z VOX.Zaraz potem uścisnąć po występie znanych mi wykonawców z„Mprojekt”.
Z uwagą wysłuchałam Krzysztofa Drobnego i Elżbietę Starko.
Ze niekłamanym wzruszeniem, wnuka szczególnie bliskiego mojemu sercu, Stanisława Leszczyńskiego – Staszka, który swoimi dotychczasowymi działaniami na rzecz kultury udowadnia, że …”niedaleko pada jabłko od jabłoni”! Na szczęście!
Miała też swoje przysłowiowe „pięć minut” Iwona Górna , dyrektor Hotelu Alter. A, żę jest osobą wyróżniająco elokwentną, zaproszeni goście mogli poznać walory tego pięknego miejsca w sercu Lublina. Myślę, że zapragną tutaj ponownie zaistnieć. Pora, na kilka słów o samym Marku Wieczorku. Znamy się wiele, wiele lat…Zawsze postrzegałam go jako człowieka ponadprzeciętnego. Nigdy nie brakowało mu pomysłu na życie! Obecnym programem w Lubelska.TV, dowodzi, że jest autentycznym człowiekiem renesansu. Nie tylko sprawdza się dziennikarsko (duża , słowna sprawność), ale i ….wokalnie. To jego recital, z jego utworami, wywołał gorące owacje gości. Były bisy, gratulacje.
Polecam – „Wieczorek przy mikrofonie, polecam spotkania z samym Markiem Wieczorkiem.