Dotąd byłam przekonana, że Hallelujah ma tylko jedno liczące się wykonanie – Leonarda Cohena. A tymczasem moje ucho wychwyciło ostatnio równie ciekawe, brzmiące. Głębokim, damskim altem wykonane. Przez Olenę Bondar. Z Doniecka.Olena do Krynicy przyjechała w 2017 r. w ślad za mężem wcześniej, bo od 2014 tutaj zadomowionym. Obydwoje, a więc Lena i Vitalii są absolwentami donieckiej Akademii Muzycznej. Są też wokalistami i instrumentalistami, co czyni ich duet , alt plus tenor, zdecydowanie doskonalszym.
Vitalii Bondar ze swoim tenorem czyni niebanalne głosowe akrobacje. Miękkość tonów urzeka . Tym bardziej podkreślona dźwiękami jego gitary. Vitalii gra na niej całą duszą. Gitara w jego rękach jest równie giętka, jak jego głos w przebojach światowych.
Momentami duet wzbogacają partie zagrane przez Lenę na melodyce. Umiejętnie wkrada się też swoim głębokim altem w przeboje śpiewane przez męża. Wszystko to czyni wieczór spędzony z tym dutem niezapomnianym i niepowtarzalnym.
Cóż, chciałabym ich nie raz, nie dwa jeszcze usłyszeć. Może w Lublinie. Nie pozostaje nic innego, jak im to ułatwić. Gwarantują świetne wykonanie nie tylko przebojów z repertuaru Cohena, ale i Barta Howarda, Jorge Bena, Aznavoura czy Stinga. Głos wokalisty z doniecka Stingowi jest chyba najbliższy.