Kawiarnia Dworu Starostów w Muszynie jest miejscem wielu koncertów. Muzykiem mile tu od lat widzianym i słyszanym jest MR. SIERG, zapowiadany jako solo sax w największych przebojach światowych. Kuracjuszy niewątpliwie przyciągnęła na ten koncert magia wieczoru z saksofonem solo, muzyką określaną mianem Niagary Dźwięków. Spośród czterech bowiem właściwości dźwięku saksofonu, wymarzone uchem słuchacza brzmienie – odpowiednią wysokość, głośność, barwę i czas trwania, zapewniają dopiero umiejętności artysty. Wysokość dźwięku zaś jest tym elementem, który słuch ludzki odnotowuje z największą precyzją. Ten pułap MR. Sierg osiąga.
Już pierwszymi wygranymi na saksofonie dźwiękami „kupił” publiczność. Potem, z małymi przerwami, nieprzerwanie, grał trzy godziny, a kuracjusze „ zniewoleni godzinami posiłków” nie śmieli wyjść z sali. Z każdym, kolejnym utworem jego solo sax, brzmiał coraz bogaciej wzbogacany o niekończące się improwizacje. MR.Sierg, zdawał się momentami zapominać o publiczności. Chciałoby się powiedzieć , sam stawał się muzyką. Nic dziwnego, że z każdym , kolejnym utworem rósł aplauz publiczności. Kwitowały go brawa i słowa uznania. Sierg jest niewątpliwie utalentowanym ukraińskim saksofonistą. Erudytą raczej nie. Zwłaszcza mówienie o sobie na scenie nie jest najwyraźniej jego specjalnością.W kuluarach, poza szerokim uśmiechem, nie odmówił rozmowy. Z uzyskanych odpowiedzi, dowiedziałam się że MR. Sierg to Serhij Marczuk z Kowla. Absolwent donieckiego konserwatorium Wydziału Jazzu. W Polsce przebywa już sporo lat , bo od 1997 r. Mieszka w Krynicy. Zdążył się ożenić i … rozwieść. Ma dwóch synów. I jak sam, śmiejąc się mówi, jest pięciogwiazdkowym artystą, bo utrzymuje się z gaży otrzymywanych za koncerty w hotelach z tyloma gwiazdkami. W Krynicy np. najczęściej gra dla gości hotelu dr Eris.Sierg kocha saksofon. Instrument jego to uczucie odwzajemnia ku uciesze słuchaczy. Najchętniej gra solo, co nie ogranicza jego umiejętności interpretacyjnych i improwizatorskich, tak przecież bliskich muzyce jazzowej. Każdej, o czy artysta przekonał prezentując największe przeboje światowe.
Czego należałoby Serhijowi Marczukowi życzyć? Z pewnością managera z prawdziwego zdarzenia, który torowałby saksofoniście właściwą drogę artystyczną. Poza tym tzw. nazwiska, na miarę Zbigniewa Namysłowskiego, Włodzimierza Nahornego czy Krzysztofa Urbańskiego. Bo czego, jak czego, ale talentu mu nie brakuje.
Historia saksofonu
Bardzo niewiele brakowało, by melomanom całego świata nie dane było poznać niezwykłego brzmienia saksofonu. Życie jego belgijskiego konstruktora, Adofa Saxa Belga, obfitowało w wiele nieszczęśliwych wypadków. Po wielu przypadkach ocierania się o śmierć nawet matka malca nadała mu przezwisko mały Sax-widmo i nie wróżyła długiego życia.
Można powiedzieć, iż saksofon i jazz są w pewnym sensie równolatkami. Czas ich powstania różni się raptem o kilkadziesiąt lat. W latach 1915-20 i saksofon, i jazz równolegle zyskiwały popularność, choć o sobie nawzajem nie wiedziały.
Saksofon Saxa zaczął swą przygodę z jazzem dopiero w latach dwudziestych, gdy muzyka orleańskich artystów zaczęła przemieszczać się na północ, a wraz z nią przemieszczał się także saksofon.
Ogromne możliwości brzmieniowe saksofonu były zauważone i docenione już na samym początku jego historii. Z biegiem lat predyspozycje saksofonistów uległy jeszcze większemu rozszerzeniu, zarówno dzięki ich umiejętnościom, jak i rozwojowi technicznemu, umożliwiającemu konstruowanie coraz lepszych instrumentów.
Większość muzyków preferuje instrumenty starsze niż te wyprodukowane w ostatnich latach. Saksofonista ma spore możliwości ingerencji w brzmienie instrumentu dzięki rozwijaniu własnych umiejętności, ale też poprzez odpowiedni dobór akcesoriów.
Saksofon, w porównaniu z innymi instrumentami powszechnie dziś znanymi jest jednym z najmłodszych członków muzycznego świata. Jego dzieje obejmują 170 lat.
Instrument, który i płacze, i śmieje się przejdzie z pewnością jeszcze wiele ścieżek rozwoju. Szczególnie ważna w tych prognozach staje się możliwość balansowania między różnymi kierunkami muzycznymi.
Nie jest prawdą, że saksofonista jazzowy przez całe życie pozostanie jazzowym, a klasyczny – klasycznym. Instrument ten jest szczególnie wyrozumiały dla zmian zainteresowań artysty, dając mu niezmienną satysfakcję z praktycznie każdego rodzaju wykonywanej muzyki. Posiada ogromną paletę brzmieniową oraz umiejętność dostosowania się do różnych gatunków muzyki . Nic dziwnego, że coraz więcej muzyków i kompozytorów sięga po saksofon.