Chciałoby się powiedzieć – chwilo trwaj! To najkrótsza recenzja spektaklu baletowego (premiera) Teatru Muzycznego w Lublinie – „Czajkowski-taniec miłości”. W znakomitej inscenizacji i choreografii Zuzanny Dinter z Łodzi z pomocnym przygotowaniem baletu przez Romana Kamińskiego.
Po raz kolejny mogłam się też utwierdzić w przekonaniu, że sukces w dużej mierze zależy od szansy go warunkującej. By zaistnieć, być zauważonym, zyskać poklask nie wystarczy mieć talent czy nabyte umiejętności. Liczy się okazja ich pełnego zaprezentowania.
Taką, stworzyła spektaklem „Czajkowski- taniec miłości” solistom i członkom zespołu baletowego Teatr Muzyczny w Lublinie przede wszystkim jego dyrektor naczelna, Kamila Lendzion, decydując się na wystawienie spektaklu baletowego. Ryzykowne, bo po dziewięcioletniej bodaj przerwie, novum w lubelskim Teatrze.Mniemam, że znając potencjał zespołu baletowego, oddała go w najlepsze, profesjonalne ręce Zuzanny Dinter. Tancerki ( absolwentka nie tylko Państwowej Szkoły Baletowej w Łodzi, ale i Wydziału Choreografii i Teorii Tańca na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie) dziennikarki –UW i polonistki ( WSHE w Łodzi). Człowieka – rzec można- orkiestry.” „Czajkowski – Taniec Miłości” , to spektakl ze wszech miar godny polecenia najwybredniejszym. Zachwyca, porusza i …wzrusza. Na tyle, że tuż po premierze osobiście, spontanicznie obsypywałam komplementami twórców spektaklu i wszystkich artystów. Teraz to czynię słowem pisanym.
Gratulacje z radością przyjęła dyrektor naczelna Teatru Muzycznego w Lublinie p. Kamila Lendzion, zapewniając że jeszcze nie raz, nie dwa da szansę zespołowi baletowemu pełnego zaprezentowania posiadanego kunsztu tanecznego.Pora przejść do odtwórców głównych baletowych postaci. Zatem – szapo ba, Wszystkim i Każdemu z Osobna! Tu będzie niemal „lista obecności”. Zacznę od gratulacji dla mistrzowskiego odtwórcy roli Czajkowskiego – Filipa Krzyżelewskigo. Finezyjną mowa ciała, brawurowym tańcem w pełni zilustrował burzliwe koleje losu rosyjskiego kompozytora. Wspierał się na wyróżniających umiejętnościach baletowych Sofya Kiykowskiej (rola Artot), Sandry Czaplickiej (Milukova), Anny Adamczyk (van Meck), w roli braci Rubinstein – Igora Ogyrenko i Wojtka Pyszniaka, jak też rewelacyjnego odtwórcy kochanka Piotra Czajkowskiego – Kostya Mayorova. Brawo!A, że spektakl przygotowany z racji Międzynarodowego Dnia Teatru jest świętem wszystkich tancerzy został sprytnie złożony z dwóch części – otwartej lekcji tańca klasycznego oraz premiery baletu „Czajkowski – Taniec Miłości”. Dało to szansę pełnego zaistnienia nie tylko solistom baletu, ale i całemu zespołowi, nie mówiąc o wdzięcznych uczennicach Studia Tańca Grawitan. Docenienia tancerzy w układach ze znanych i podziwianych baletów Czajkowskiego.
Nie tyle zachęcając, co wręcz nakłaniając do obejrzenia spektaklu „Czajkowski – Taniec Miłości” w Teatrze Muzycznym w Lublinie (to niewątpliwe wydarzenie artystyczne!), gwarantuję duże emocje artystyczne. Dopełniają je m.in. Pas de Quatre ( Małgorzata Franek, Sofya Kiykowska, Olga Pikovska i Anna Palenga) oraz Adagio z Pas de Deux z Jeziora Łabędziego, a przede wszystkim Pas de Deux w wykonaniu T. Isikawy oraz K. Mayorova. To bez przesady gwiazdorskie wykonania!
Cennym atutem spektaklu jest udział Orkiestry Teatru Muzycznego pod kierownictwem Przemysława Fiugajskiego oraz pianistów – Kamila Turczyna oraz Tadeusza Krukowskiego.
Przemyślana , minimalistyczna scenografia. Kostiumy (stylizacji i dobór – Agnieszki Wolińskiej).Na medal spisali się i reżyser świateł – Marcin Nogaj i spec od multimediów- Paweł Giergisiewicz.
Na finał była burza oklasków, owacje na stojąco, wiwaty! Strzeliły szampany. Był piękny (Czajkowski) i smaczny tort .
Pozostaje – zasłużona satysfakcja.
Tekst: Grażyna Hryniewska
Foto: Karolina Deptuś, Anna Kiciak i autorka