Hymn miłości A@M zabrzmiał w Urbino Hymn miłości A@M zabrzmiał w Urbino

Dosłownie nie starcza słów, które oddałyby w pełni atmosferę  ślubu polsko-holenderskiej  pary we włoskim Urbino ( myślę o mariażu: Aleksandra@Michel’s). I nie tylko dlatego, że są to osoby memu sercu bardzo, ale to bardzo bliskie, a wówczas emocje sięgają zenitu, ale i dlatego, że miał niepowtarzalną, oryginalnie włoską oprawę.O tak wyróżniająco piękny entourage, i to pragnę podkreślić, zadbała sama Młoda Para. Z perfekcyjną wręcz dbałością wybierając nie tylko samo miejsce zaślubin , ale i  w nadrobniejszych detalach dopieszczając tak samą ceremonię ślubu, jak trzydniowe imprezy towarzyszące. Bez granic rozpieszczając gości.Czternastowieczny kościółek w bajecznie nierealnych, krajobrazowych ramach włoskiego Urbino, trudno będzie wykreślić z pamięci. Podobnie liczącą 340 ha wielofunkcyjną , oderwana jakby od cywilizacji posiadłość z winnicą, a zatem i wyśmienitymi winami, luksusowymi hotelikami z kamienia tonącymi w aromatycznych różach pnących czy wykwintną restauracją wtopioną w dwa jeziora z gigantycznymi karpiami. Napewno z okalającymi całość malowniczymi wzgórzami i polami maków. Szpalerem dojrzałych czereśni. Wow!W takiej, jakże dalekiej współczesności scenerii, zabrzmiał triumfalnie hymn wielkiej miłości Mojej Wnuczki Aleksandry i Jej obecnego męża, zwanego przez nas Misielem. Za sprawą miejscowego Kapłana ślub zyskał radosny, rodzinnie ciepły ( chciałoby się dodać gorący) charakter. Ba, nawet latające nad Urbino samoloty odnotowały ten cudowny związek zakochanych w sobie nieprzytomnie,  wielkim  białym  – A (czytaj-Aleksandra) ….Bawiliśmy się szampańsko do białego rana!  

Swoje wzruszające, przy tym lekkie w formie „5 minut” miał Tato Panny Młodej- Jacek. Były brawa i toasty!

Włoskie dania i wina rozkoszowały podniebienia.

Tort był wytworny, i jak widać smakowity zwłaszcza z rąk Aleksandry.

Owacji było mnóstwo, a i szczerych  życzeń polsko-holenderskich i jeśli ktoś woli holendersko-polskich bez liku. To tylko może szczęście wróżyć związkowi małżeńskiemu Aleksandry i Jej, a teraz i Naszemu Misielowi. Miłość to cudne uczucie!