Najwyraźniej mam dziennikarskiego nosa. Ilekroć bowiem zwrócę na kogoś większą uwagę po latach utwierdzam się w przekonaniu, że warto było! Tak było w przypadku Anny Król.Nie pomnę ile lat temu wstecz poznałam tę atrakcyjną blondynkę. Wówczas jako lubelską bizneswoman zaprzyjaźnioną z ludźmi mającymi sporo do powiedzenia w hotelarstwie i świecie mody. Bywającą na tzw. salonach.Od rzec by można salonu zaczęła się też moja bliższa znajomość z Anną. Kiedy bowiem wraz z organizatorami wyborów Miss Polonii szukałam miejsca odpowiedniego na finał lubelski, wybór padł m.in. na hotel znajdujący się na obrzeżu Botanika. I co? To właśnie Anna z mężem okazali się jego właścicielami. Rolę gospodyni pełniła też wówczas w hotelu Młyn, gdzie zaprzyjaźnione ze mną lublinianki organizowały spotkania biznesowe kobiet śmiało realizujących swoje pasje. Znajomość nabierała rumieńców.
Niedługo potem nasze drogi jakby się rozeszły, bo… Anna rozwiodła się z mężem. Z córką wyjechała do Warszawy. A, że Warszawa to tylko ponad 100 km, o kolejne spotkania nie było trudno. Raz miały one miejsce w stolicy, bo Anna Król, podobnie jak ja z racji uprawianej profesji, nie omijała okazji do bycia na salonach. Innym razem w Lublinie.
Ostatnio Anna, strojna w wytworną, czarną kreację pojawiła się na lubelskim spotkaniu biznesowym, na którym w roli gości honorowych wystąpili aktorzy z serialu Na Wspólnej oraz piloci chlubnie ratujący porażonych piorunem na Giewoncie. W tak zacnym gronie, przy wyśmienitym winie spędziłam z Anną kilka godzin. Okazało się, że ta lubelska kobieta biznesu, mająca za sobą prawo administracyjne, wykorzystuje obecnie swoją zdobytą wiedzę jako – mediator sądowy i do pracy w coachingu ze swoimi klientkami, którym pomaga łatwiej przejść przez życiowe problemy i w efekcie podjąć trafne decyzje. W tym też widzi swoje zawodowe powołanie.
Mając za sobą trudne życiowo chwile – mówi dzisiaj – wiem jak trudno jest się od zaraz znaleźć w nowym świecie prywatnym i profesjonalnym. Lokować życie w innym mieście. Tym bardziej z nastolatką, której trzeba zapewnić spokojny i dostatni byt. Mnie start w nowe życie udał się . Może i dlatego, że jestem zodiakalnym Bykiem. Mocną osobowością. Najpierw wykorzystałam posiadane umiejętności zarządzania hotelami,a teraz ukierunkowałam się i wciąż rozwijam jako trener i mediator . Daje mi to wiele satysfakcji!
Myślę, że nie mało satysfakcji przysparza też Annie Król obecność w tzw. filmowym światku. Tylko patrzeć, jak będzie okazja obejrzeć ją 4 listopada w serialu ” Na Wspólnej” w roli dziennikarki.
Wszystkiemu dała początek namowa córki doceniającej przydatne w filmie walory mamy (uroda plus umiejętności aktorskie). Trafiła do Agencji Stars i Talent i od 4 lat gra w filmach. Anna Król grała już w „Pielęgniarkach” „Gliniarzach”, „Na sygnale”, kilkakrotnie w „Ukrytej prawdzie”, w „Sekretach rodzinnych”, w,,Komisariacie” oraz w „Małolatach”. Wkrótce będzie jeszcze w „Łowcach cieni” i w ,,Interesie rodzinnym” . Ma więc na swoim koncie wiele różnych twarzy. Będą i inne, ale niezmiennie najważniejsza jest dla niej ta jej własna. Kobiety silnej, mądrej życiowo i spełniającej swoje marzenia. Pomocnej innym kobietom.