Jest takie miejsce w Polsce, w którym w nieskończoność można oglądać niepowtarzalne spektakle natury. Myślę o zachodach słońca. A skoro mowa o miejscu pora zdradzić tajemnicę – Augustów. To tutaj, z miejskiego mola ilekroć tutaj jestem podziwiam zachody słońca – przyznacie – niepowtarzalne kolorystycznie. Wzbogacone odbiciami w tafli jeziora Necko.
Nie tylko ja, jak się zaraz potem okazało, dostrzegłam unikatowe piękno zachodów słońca nad jeziorami. Dowiodę tego teraz zgromadzonym cyklem zdjęć, ale i mieszkaniec Augustowa o niewątpliwej duszy artysty – Paweł Zalewski. Wiedzę na ten temat zdobyłam dzięki mojemu kuzynowi Krzysztofowi (dziękuję). Wspomniany pan Paweł okazał się jego utalentowanym przyjacielem. Jak bardzo? Popatyrzcie Państwo. Podziwiajcie teraz i Jego, i moje kadry augustowskich zachodów słońca..