SERCEM MIETKI MALOWANE SERCEM MIETKI MALOWANE

MIETKI czyli MIECZYSŁAWY IZDEBSKIEJ – ŁAZOREK . Mieszka i tworzy w Kazimierzu Dolnym. Prace malarskie sygnuje skromnie – Mietka, bo też nigdy nie zabiegała i nie zabiega  o splendory. Robię to, co od lat młodości przesłaniało mi inne pasje – mówi najczęściej. Maluję. Sercem i dopiero potem pędzlem. A Kazimierz Dolny to nie tylko wyjątkowa architektura i krajobrazy, to również wyjątkowi ludzie. Ludzie, którzy tak jak ja bez Kazimierza nie wyobrażają sobie życia. Dla tego miasta poświęcają wszystko, mimo traumatycznych zdarzeń, niepowodzeń,  nadal tu żyją. Żyją na miarę marzeń.W tym momencie przypominam sobie tragiczną dla Mietki, jak ludzi z jej najbliższego otoczenia śmierć jej ukochanego męża Jana Stanisława Łazorka. Znanego i uznanego malarza pejzażysty nierozerwalnie związanego z Kazimierzem Dolnym. Nie sposób, siedząc w Galerii Łazorek ( obecnie mieści się ona pod adresem Rynek 23), nie powspominać Malarza. Ochoczo czyni to Mietka, opowiadając, jak będąc jeszcze uczennicą zwróciła na siebie uwagę owianego już wówczas sławą kazimierskiego malarza. Jak wspólnie spędzony czas, przypadkowe spotkania na Rynku kazimierskim, plenerach, sprawił że stali się nierozłączni. W efekcie – 1998 rok –  parą małżeńską, jakkolwiek malarz uprzedzał ją, że  życie z artystą to sztuka nie byle jaka!Proszę więc Miecię o nakreślenie biograficznego szkicu o mężu. Tym bardziej,  że ostatnio przewertowała o nim kilkadziesiąt publikacji ( jak miło, że i moją sprzed lat), by z nich stworzyć fotograficzne tło do swoich prac malarskich z portretami Jana. Zaprezentowała je  w tym roku na otwarcie  Galerii Łazorek w nowym miejscu.

     Wspominajmy – mówi Miecia: „ Janek w 1964 r. skończył warszawską Akademię Sztuk Pięknych. Postrzegany jako malarz pejzażysta, malował krajobrazy, ale uprawiał jednocześnie grafikę oraz rysunek. Ba, w czasach studiów był autorem scenografii do przedstawień wystawianych przez teatr studencki. Od wczesnych lat 70. XX wieku zaczął bywać w Kazimierzu Dolnym. Z czasem kupił tu dom. Kazimierz Dolny stał się praktycznie jedynym tematem obrazów Janka. Namalował ich kilka tysięcy. W jasnych barwach, pastelowych tonacjach. Emanowały romantycznymi klimatami. Niestety 31 grudnia 2009 roku, osiem lat po tragicznej w efekcie śmierci Janka, w naszym domu wybuchł pożar. Większość kolekcji spłonęła. Tak jak śmierć Janka, tak ten pożar trudno jest mi zapomnieć. Tym bardziej żywa jest moja pamięć o Janku. Żyje Jego Galeria”.Żyje – dodam od zaraz – za sprawą Jego Mietki. Z jej pracami malarskimi w głównym planie. Patrząc na nie w trakcie naszego spotkania, zdaję sobie sprawę, że Jan Stanisław Łazorek byłby dumny z kunsztu malarskiego eksponowanych obecnie prac żony. Cóż, na moje dziennikarskie, ale wyczulone na piękno oko, dowodzą wrodzonego talentu malarskiego Mieci. Znamy się już wiele, wiele lat. Rozwój malarki imponuje. Z przyjemnością odkrywam ją też ciągle na nowo.   

Wcześniej uczyniła to Kazimierska Konfraternia Sztuki, której była aktywną członkinią.  Dodam, że Konfraternia,  pośmiertnie – w czerwcu 2002 r. nadała Stanisławowi Łazorkowi (23 czerwiec 2002) tytuł Honorowego Obywatela Miasta Kazimierza Dolnego.Mieczysława Izdebska- Łazorek obywatelką Kazimierza Dolnego jest od dzieciństwa. O więzi z tym miastem, opowiadała wystawa Kazimierzowo – wspólny projekt dwóch kazimierzanek: Mieczysławy Izdebskiej – Łazorek i Weroniki Romańskiej. Oglądam kilka prac eksponowanych nadal w Galerii. Niewątpliwie są dziełem artystycznych dusz, które spotykały  się na brzegach zupełnie różnych światów. A jednak te światy wspaniale ze sobą współgrają, tworząc spójną całość. 

Kazimierzowo – to połączenie prozy poetyckiej Weroniki Romańskiej oraz ilustracji Mieczysławy Izdebskiej – Łazorek. Miecia dodaje: „ Turyści odwiedzając Kazimierz, podziwiają jego wspaniałą architekturę, krajobrazy. My poruszyłyśmy historie, które nie są wcale wspaniałe”. Wystawa Kazimierzowo była jedną z imprez towarzyszących 14. Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi.

Mieczysława Izdebska-Łazorek własne prace prezentuje od 2000 roku. W rozmowie nie kryje, że zna swoją wartość, co pozwala jej brać udział w wystawach zbiorowych w Polsce i poza granicami kraju. Na swoim koncie ma wiele ekspozycji indywidualnych. Łącznie, ma ich  ponad czterdzieści. Jednocześnie prowadzi Galerię Łazorek w Kazimierzu Dolnym.Inspiracją dla twórczości malarki jest samo miejsce zamieszkania – Kazimierz Dolny. Wspaniale oddaje klimat miasteczka. Co ciekawe doskonale zachowana renesansowa architektura miasta schodzi w jej obrazach jakby na plan dalszy. W roli głównej występuje bujna przyroda otaczająca Kazimierz Dolny. Wieże kazimierskich kościołów ukazane są pośród wzgórz, wąwozów, drzew i łąk. Przedstawione na obrazach subtelne pejzaże spowite są lekką mgiełką. Ta – przyznaję od zaraz –bardzo mi się w jej obrazach podoba. Dodaje im tajemniczości, bajeczności.Miecia czuje piękno. Pochwalona przeze mnie za doskonały warsztat malarski stwierdza: „Miałam dobrych nauczycieli, że wspomnę Janka, zaraz potem Gnatowskiego czy Kołodziejczyka” Za przyzwoleniem Janka malowałam niemal wszystko do tej pory.  Z upodobaniem czerpałam z ciepłej palety barw. Obecnie na zasadzie próby sięgnęłam po zimne błękity. Po czerń i biel. Z technik, upodobałam sobie olej. W tej technice czuje się najlepiej. Nie lubię akademickiego malowania! Natomiast jeśli ktoś mnie pyta, co najbardziej lubię malować, nadal odpowiadam – wszystko. Przykładem może być cykl starych samochodów. Natomiast wyzwanie najświeższe stanowi dla mnie portret.

Mieczysława Izdebska-Łazorek pytanie o życiu osobiste, kwituje stwierdzeniem –  mam jedenastoletniego syna. Moim partnerem na dobre i złe jest malarstwo.

                                              Grażyna Hryniewska

PS. Mieczysława Izdebska-Łazorek od 2001r.prowadzi własną działalność gospodarczą. Była wieloletnim członkiem Zarządu Kazimierskiej Konfraternii Sztuki. Piastuje funkcję prezesa Fundacji Łazorek z siedzibą przy Runku 23 (Galeria Łazorek), której celem jest promocja ludzi utalentowanych, regionu i powiatu puławskiego.