Muzeum Koguta niewątpliwą atrakcją Kazimierza! Muzeum Koguta niewątpliwą atrakcją Kazimierza!

 Konkretniej – Muzeum Koguta i Kazimierskich Tradycji Kulinarnych. Dla mnie jego otwarcie miało wybitnie osobisty charakter, bo historię wypiekania  kogutów, poznałam kilkanaście lat temu bezpośrednio z ust nieżyjącego Cezarego Sarzyńskiego. Ta rozmowa  dała początek naszej wielkiej przyjaźni. Zarazem mojej miłości do Kazimierza, ludzi którzy stali się współtwórcami bogatego dziedzictwa kulinarnego i restauracyjnego miasteczka nad Wisłą. I nie tylko kulinarnego! Cezary Sarzyński miał bowiem  duszę artysty i piekarnię, zarazem  kamienicę przy ul. Nadrzecznej 6 w Kazimierzu Dolnym uczynił miejscem kultowym z …Kogutem w tle. Obecnie w jej XVII-wiecznych piwnicach rozgościło się muzeum. Kto za tym stoi? Barbara Sarzyńska, żona Cezarego. Jego córki. Rodzina.  Zamysł stworzenia Muzeum Koguta w piwnicach naszej siedziby – mówiła na otwarciu p. Barbara, współtwórczyni Muzeum i właścicielka piekarni rodziny Sarzyńskich, wykluwał  się latami.  Ciągle jednak byliśmy bardzo zajęci prowadzeniem piekarni i restauracji. Lockdown,  pozwolił zacząć realizować pomysł. Zebrać eksponaty. Dać im godną a zatem właściwą oprawę.  Zgromadzić dostateczną wiedzę. Nasze córki podjęły się tego trudu z wielkim zapałem i kreatywnością. Na miarę czwartego pokolenia piekarzy.Z dalszej wypowiedzi p. Barbary wynikało, że wszystko zaczęło się od pradziadka męża p. Barbary. Jego dzieło z godna podziwu pasją kontynuował syn –  Cezary Sarzyński, na początku lat 80. rezygnując z pracy inżyniera. Jako mistrz marketingu, promował produkt ręcznie robionego, maślanego koguta.

Muzeum Koguta i …uroczyście otwarte 11 bm. w piwnicach przy ul. Nadrzecznej 6. Jawi się okazale. W dwóch pomieszczeniach przedstawiono nie tylko historię  i tradycję kazimierskiego koguta, ale również innych smaków, tradycji kulinarnych, restauracyjnych miasteczka. Ma w tym swój liczący się udział współtwórczyni i kustosz muzeum, Dorota Szczuka.  To ją pytam o wszystkie smaczki  muzealnej ekspozycji. Słyszę: „ Dwa pomieszczenia umożliwiły podzielenie zbiorów na dwie części. W większej sali, w starych XVII-wiecznych piwnicach piekarni mieści się część dotycząca koguta, piekarstwa i młynarstwa, natomiast obok w sali mniejszej, znajdują się pozostałe rzeczy, na przykład informacje o dymionych śliwkach węgierkach, dawnym browarnictwie, winiarstwie Kazimierza i okolic, o dawnych restauracjach, kawiarniach, kuchni żydowskiej, tradycji targów rolniczych na rynku w Kazimierzu, rybach i tak dalej. Słowo pisane, archiwalne zdjęcia uzupełniają zgromadzone eksponaty”.Muzeum przewiduje prowadzenie warsztatów ogólnodostępnych i spotkań. Ich przedsmak stanowił pokaz lepienia koguta przed wypiekiem. Program przyszłych warsztatów jest zamieszczony  na stronie internetowej oraz na profilu facebookowym Piekarni Sarzyński . Można go też znaleźć w kalendarzy wydarzeń Kazimierza Dolnego oraz we wnętrzach piekarni Sarzyński.

Osoby zaproszone na otwarcie nie taiły niewiedzy na temat  historii kazimierskiego koguta. Tego, że tak mocno jest on związany z rodziną państwa Sarzyńskich. Za sprawą Muzeum Koguta nikt już teraz nie będzie co do tego żadnych wątpliwości. Dyrektor biura Lokalnej Organizacji Turystycznej „Kraina Lessowych Wąwozów” Wiesław Czerniec powiedział, rzecz bardzo istotną, cytuję: „ Można ciągle chodzić po Kazimierzu, zwiedzać kamienice, rynek i tak dalej. Potrzeba jednak też miejsc, do których można wejść i czegoś więcej się o Kazimierzu dowiedzieć. W tym przypadku o kazimierskim kogucie, który każdy turysta pragnie od nas wywieźć na pamiątkę”.

Tę opinię podziela w pełni zastępca burmistrza Kazimierza Dolnego, Bartłomiej Godlewski. W końcu kogut  – to Kazimierz!Miłą niespodziankę sprawił twórcom Muzeum architekt wnętrz, Maciej Wieczorkiewicz, ofiarując piękną grafikę.

 Grażyna Hryniewska