OD REDAKCJI

Mateorologiczna jesień sukcesywnie kolorem wrzosów zaczyna nas otulać. Wrzosy, wrzosy to lila mgła… mawiają poeci. I niby to wszystko cieszy oczy, ale duszę nie do końca. Dla mnie Jesień to czas sukcesywnie pogłębiającej się nostalgii za bogatą paletą letnich barw. Za ciepłem. Nieograniczoną możliwością przebywania na łonie natury. 

Należąc do ciepłolubnych i kolorolubnych nie można się cieszyć dżystymi dniami, zimnymi nocami i  porankami nadchodzących dni. Nie cieszy tym bardziej trwająca pandemia, która jesienią będzie jeszcze bardziej doskwierać, zamykając nas w czterech domowych ścianach. Ale cóż – jakoś żyć trzeba !

Każdy z nas ma na szczęście swoje osobiste  radości. Radzę po nie sięgać od zaraz. Jednocześnie, serdecznie zachęcam do częstych wizyt na stronie            www.koloryzycia.com  Zawsze znajdziecie na niej Państwo coś ciekawego i dla ducha,i dla ciała.

                                                            Grażyna Hryniewska-Kalicka