Penetrując dotąd mało znane mi Kujawy ciągle czynię jakieś sympatyczne odkrycia. Już zaprzyjaźniłam sie z legendarnymi myszami w Kruszwicy, paw wskazał mi właściwy czas w Inowrocławiu , powdychałam też tam jod z tężni w kształcie gwiazdy oraz byłam u wód (tutaj rezyduje pomnik teściowej) oraz w palmiarni . Ba, chwilę spedziłam w towarzystwie generała Władysława Sikorskiego.
Niedzielne popołudnie natomiast umożliwiło mi poznanie oryginalnej toruńskiej reklamy. O reszcie napiszę w reportażu.
Każdy dzień niesie coś nowego i trudno to przemilczeć. Nie podzielić się z Państwem wrażeniami.
Pięknem zachwycają też kwiatowe rabaty tutejszych uzdrowisk. Nawet w październiku nic nie tracą ze swoich letnich barw. I jak tu, tego wszystkiego, od zaraz nie pokazać!