Wkrótce wielkanocne świętowanie Wkrótce wielkanocne świętowanie

Kiedy myślimy o kolejnych świętach, mimo woli wspomnienia sięgają domu rodzinnego. I chociaż wiosenne wielkanocne dni zdają się mieć mniej magiczny charakter od Bożego Narodzenia, tradycja i tym razem daje o sobie znać. Tu i tam. Bo obyczajem, czyli tradycją każdy naród stoi.

W ciągu wieków nasze, jak i naszych najbliższych sąsiadów, obyczaje ulegają nieznacznym modyfikacjom. Na wielkanocnym stole np. mało kto już stawia półmisek ze świńską głową, chociaż tu i tam coraz częściej zdarzają się prosięta. Za to od lat na stołach króluje baranek z ciasta, a urok roztaczają kolorowe pisanki. Wzrok oraz podniebienie nęcą dorodne baby i mazurki.

Najdłuższy rodowód na wielkanocnym stole mają pisanki i kraszanki, bo jeszcze przedchrześcijański. W słowiańskich wierzeniach ludowych bowiem jajko stanowi symbol pomyślności, rodzącego się nowego życia. Zakopane na polu w pierwszy dzień Wielkanocy miało zapewniać urodzaj, rzucone w ogień gasić pożar, a wkopane pod dom w budowie, zapewnić jego mieszkańcom szczęście i dostatek.

W obecnej ceremonii wielkanocnej uroczyste śniadanie poprzedza dzielenie się poświęconym wcześniej jajkiem, a wraz z tym życzenie sobie zdrowia, szczęścia i pomyślności. Tak zaczyna się

…święto radości wszelakich

Tegoroczna Wielkanoc przypada na początek kwietnia. Często jednak obchodziliśmy ją również w marcu, a to stąd, że święto Zmartwychwstania Pańskiego jest ruchome. Zależy od daty Ukrzyżowania, które zgodnie z przekazem Ewangelistów miało miejsce trzy dni przed żydowską Paschą, która wypada w dzień pierwszej wiosennej pełni księżyca (14-15 Nisan w kalendarzu żydowskim).

Ostatnio mówi się o wprowadzeniu stałej daty Wielkanocy. Taką propozycję przedstawiono na forum Ligi Narodów. W tych propozycjach najczęściej mówi się o drugiej niedzieli kwietnia. Póki co, jest jak jest. Wschód i Zachód Wielkanoc świętują po swojemu. Natomiast zwyczaje świąteczne są podobne od wieków, chociaż i tutaj różnic nie brakuje

Staropolski stół uginał się pod obfitością jadła wszelakiego. Szczególnie nie mogło na nim zabraknąć mięs, pasztetów, białej kiełbasy i takiegoż barszczu… We dworach, o czym utwierdzały mnie opowieści moich przodków, wyrabiane były salcesony, wędziło się i piekło szynki. Przede wszystkim jednak stoły stroiło się tradycyjnym jadłem, które najpierw było święcone, a potem podziwiane i konsumowane przez sąsiadów.

Regionalnym przysmakiem Wielkopolski był niegdyś tzw. ślepy śledź, czyli nie śledź, a gotowane w wodzie z dodatkiem octu, liści bobkowych, soli i pokrojonej cebuli ziemniaki w mundurkach. Serwowano je potem polane śmietaną, tak jak śledzie.

Na wielkanocnym stole ważne od wieków były słodkości. Wspominałam już wcześniej baby i mazurki, a zapomniałam o litewskiej z pochodzenia potrawie, zwanej paschą, oraz sernikach i sękaczach. W sumie, finalnie wielkim obżarstwie.

A skoro o Litwie mowa warto pamiętać, że Litwini nade wszystko cenią sobie na wielkanocnym stole pieczoną szynkę cielęcą, różnorodne wędliny, zarówno wędzone, jak i gotowane. Przede wszystkim domowej roboty pasztety i kwaszeniny, czyli nóżki w galarecie.

Litwinów w lany poniedziałek nie należy raczyć śmigusem-dyngusem, bo tego zwyczaju nie znają. Wileńszczyzna natomiast kultywuje ten zwyczaj do dzisiaj.

Nie zapomniałam też o południowych sąsiadach, Czechach. Oni, jako najbardziej zlaicyzowany kraj w Europie, systematycznie zatracają religijny wymiar świąt wielkanocnych. Wielkanoc to dla nich święto wiosny, a więc okazja do odpoczynku i wyjazdu za miasto. Wtedy przypominają sobie o starym zwyczaju smagania dziewcząt i kobiet splecionymi witkami z wierzby zakończonymi kolorowymi wstążeczkami, tzw. pomiazkami. To ma im dodać energii, witalności. W zamian otrzymują pisanki i coś mocniejszego do picia ku pokrzepieniu ducha i ciała własnego.

Osobiście gorąco zachęcam do oryginalnego strojenia wielkanocnych stołów i nie tylko również wnętrz mieszkalnych, tarasów. Okazję po temu stwarza nowa wzorniczo, niebanalna w formie ceramika. Niczym jaskółki na wiosnę pojawiła się ona już m.in. w Galerii Pracowni Przemian przy ulicy Lubelskiej 9 w Kazimierzu. Jest sygnowana HB Ceramika. Z jej twórczynią można się kontaktować telefonicznie: 601 318 580 lub : beata.petri@gmail.com

Nie pozostaje więc nic innego, jak już życzyć Państwu udanych, przedświątecznych poszukiwań rzeczy oczom radość sprawiających. Przybliżających wielkanocne klimaty.

Wielkanoc 01 Wielkanoc 02Wielkanoc 03Wielkanoc 04Wielkanoc 05